2013|08|26
Polska, Ukraina, Azja i Ameryka to tylko niektóre miejsca literatury na tegorocznej Famie. Podróże, kraje bliskie i odległe to nasza specjalność. Z Darkiem Foksem, pisarzem i moderatorem spotkań autorskich rozmawiamy o projekcie „Miejsca literatury”.
Paulina Pacanowska: Jesteśmy już na półmetku Famy, ale zacznijmy od początku. Co jest motywem przewodnim tegorocznej edycji projektu „Miejsca literatury”?
Darek Foks: Jednym z nich jest podróż. Dlatego zaprosiliśmy autorów, którzy częściowo mieszkają za granicą. Hubert Klimko-Dobrzeniecki, który był naszym pierwszym gościem, mieszkał w Rejkiawiku, teraz stacjonuje w Wiedniu, a napisał książkę o Dolnym Śląsku i Grecji jednocześnie. Janusza Rudnickiego można spotkać w Hamburgu, Pradze lub Kędzierzynie-Koźlim. Przyjechał również Andrzej Stasiuk, podróżujący po Azji, który na spotkaniu autorskim opowiedział o swojej dziwnej podróży do Kirgistanu.
Czy na tegorocznych warsztatach literackich, prowadzonych w ramach projektu, ten temat jest w jakiś szczególny sposób podejmowany?
Na warsztatach zajmujemy się czytaniem i oceną tekstów debiutujących literatów – uczestników Famy, których tematyka niekoniecznie związana jest z podróżami. Jednak zawsze recenzujemy książki bohaterów spotkań autorskich, więc motyw ten przewija się cały czas.
Jak możemy podsumować dotychczasowe spotkania?
Dużo i ciekawie. Mieliśmy fajną prozę Klimko-Dobrzanieckiego, długie – prawie dwugodzinne spotkanie z Mariuszem Szczygłem, które można nazwać wykładem o kulturze czeskiej, co było interesujące i pouczające jednocześnie. Andrzej Stasiuk zabrał nas w podróż do Środkowej Azji, którą mogliśmy oglądać na pokazie jego fotografii i być może będziemy mogli przeczytać o niej w jego kolejnej książce. Pisarz przedstawił nam zdjęcia, który do niej zrobił. Komentował go, jakby układał jej szkic. I to jest nowość na Famie, bo pierwszy raz mieliśmy coś, co powstawało poniekąd na naszych oczach.
Nowością było też to, że na pierwszym spotkaniu zamiast je prowadzić, wystąpił Pan w roli pisarza.
To prawda, zmusili mnie do tego (śmiech). Prowadził je młody pisarz z Wrocławia – Piotr Makowski, który parę lat temu został laureatem literackiej nagrody Famy, później wydał książkę, dostał inne nagrody, a w międzyczasie napisał pracę magisterską na mój temat. Samo spotkanie wspominam miło, publiczność śmiała się, kiedy czytałem żartobliwe teksty, co nie zawsze się zdarza.
Czy coś jeszcze wyróżnia tegoroczną edycję projektu?
Zauważyłem, że mamy większą publiczność niż parę lat temu. Od tego roku spotkania odbywają się w Galerii Miejsce sztuki44, która jest – moim zdaniem – bardzo dobrym do tego miejscem. Pamiętam, że podczas poprzednich edycji z tą frekwencją bywało różnie, w tym roku przychodzi więcej ludzi.
Kto i co nas jeszcze czeka w drugim tygodniu Festiwalu?
Dzisiaj czeka nas spotkanie z Dorotą Warakomską, które będzie opowiadać o zupełnie odmiennym świecie opisanym w książce „Droga 66”, o tak zwanym „american dream”. We wtorek spotkamy się z weteranem Famy, Januszem Rudnickim, a w czwartek porozmawiamy o Ukrainie z poetą i prozaikiem Serhijem Żadanem, w ramach spotkania „Punk’s Not Dead!”. Dzień wcześniej Żadan wystąpi ze swoim punkowym zespołem Sobaki V Kosmose w Konstelacji. Zapraszam wszystkich, może być zabawnie.
Rozmawiała: Paulina Pacanowska